Pierwszy przelot około 70 mil czyli zgodnie z zaplanowaną średnią przelotów na dobę kończymy, kotwicząc w zatoczce wyspy Susak. Niewielka wysepka o powierzchnii 3.7 km2, licząca 151 mieszkańców. W porcie dla nas miejsca nie ma już i pewnie zgodnie z przewodnikiem „888 portów i zatok” warto wcześniej zadzwonić i zarezerwować mooring ale przy tak pięknej pogodzie, zdecydowanie postoimy na zewnątrz.

Zatoka Susak – Chorwacja

Kotwica mocno trzyma dna, a krystalicznie czysta woda wciąga niczym magnes. Wszyscy oddają się kąpielom i opalaniu.

A przecież miała być pizza!

Kto mnie zna to wie, że na jachcie, w kambuzie nie ma rzeczy niemożliwych. Odpowiednie zapasy drożdzy, sosu pomidorowego, sera i pozostaje zakasać rękawy i zabrać się za ciasto. Proces przygotowania nie różni się od domowego więc i rozpisywać się o nim nie będę. Tym razem „kambuz” wydaje pizzę salami (papryczki peperoni, mozarella i rukola).

Pizza Salami Hot!
+ rukola i oliwa

W międzyczasie gdy ciasto wyrasta postanawiam zajrzeć do akwarium i zdobyć pożywienie na jutrzejszy obiad. Polowanie w morzu nie jest proste więc sukcesy też mało spektakularne ale zawsze jest, co do gara włożyć.

Trwają prace nad identyfikacją ryby

W nocy wiatr ma zmienić kierunek i wzrosnąć na sile, a La Mouette będzie najbliżej skalistego brzegu pośród kotwiczących tu jachtów. Ustawiam alarm kotwiczny na 60ft i wzmożona czujność na wachcie kotwicznej. Rano czeka kolejny etap.

Zatoka Susac powoli układa do snu…

Tags:

No responses yet

Dodaj komentarz