W związku ze zbliżającym się długim weekendem, pojawiła się ostatnia okazja w sezonie na rejs na wyjątkowy Utklippan w Szwecji. Zaznaczę, że plan na zdobycie Utklippanu w nawet wydłużony weekend jest dość ambitny. To wynika z okna pogodowego bo podobnie jak z górą, trzeba tam wejść a potem jeszcze zejść.

Szwedzki archipelag wysepek z pewnością dla bałtyckich szwędaków nie stanowi „rocket science” ale dla wielu innych osób poszukujących zacisznych, pięknych i urokliwych miejsc może stanowić dużą atrakcję.

Wspólny rejs rozpoczeliśmy w piątek z Władysławowo punktualnie o godzinie 18.00, obierając kurs właśnie na Utklippan.

Wewnętrzna strona falochronu przy prawej główce portu. Wejście zachodznie.

Do Utklipanu docieramy po ponad 20 godzinach, pięknej, choć momentami wspieranej motorem żeglugi, a że to 30 październik, to chyba nikgo nie dziwi fakt, iż jesteśmy tu początkowo jedynym jachtem. Około 20.00 dociera druga jednostka z Koszalina a o północy zaprzyjaźniony i dobrzze znany nam jacht OceanTeam dowodzony przez Adama Dobrocha, prowadzącego właśnie zimny ambitny rejs stażowy.

Wilson w hallowenowej oprawie

Zgodnie z postanowieniem, iż nie ma żeglarstwa bez dobrego jedzenia i tym razem sięgam po sprawdzone przepisy i wieczorem z asystą „Wilsona” udaje się przygotować wspaniałą włoską pizzę, stanowiącą głowny punkt rejsu.

Pizza „piccanata”
Morsowanie w towarzystwie fok

Po uroczo spędzonym wieczorze czas na poranną kąpiel i powrót. Zakończenie sezonu żeglarskiego to właściwie początek sezonu na morsy. W niedzielę około godziny 11.00 ruszamy w drogę powrotną. Prognozy niezbyt optymistyczne bo kierunek wiatru przeciwny. Na wyjściu z głowek żegna nas jedna foka, zadająca sobie pytanie „Już uciekacie?”

Serdeczne podziękowania za udział w rejsie „niedźwiedzie mięso” dla Asi Pajkowskiej z mężem Alkiem Nebelskim oraz osby będącej duchem imprezy Wojtka pseudonim „Docent”.

Asia Pajkowska z mężem Alkiem Nebelskim, Wojtek Trz i ja 🙂

Dwie część arcipalagu przedzielonme wodą. W sezonie w celu przepłynięcia z części pólnocnej na południoą można skorzystać z niewielkich łodzi wiosłowych tzw „bączków”.

GALERIA 1. Południowa część wyspy to dawna osada rybacka. Do niedawna całkowicie niezamieszkała. Obecnie miejsce obserwacji zwierząt dla ornitologów.

Galeria 2.Północna wyspa jeszcze bardziej zbliża nas do zimnego, arktycznego klimatu. Niewielka, skąpa roślinność, mała dostępność wysepek oraz surowy klimat zapewniają dobre warunki lęgowe wielu gatunków ptaków oraz całkiem sporemu, żyjącemu tu stadu fok.

Osobiście uważam, za co przepraszam, że jedna nocka na Utklippanie to zdecydowanie gwałt na tej pięknej wyspie. Zdecydowanie zaleca się kilkudniowy pobyt i chillout wśród ptaków i ssaków.

Categories:

Tags:

No responses yet

Dodaj komentarz