Po niespełna tygodniu żeglugi udało się dziś rano o 05.00 LT dotrzeć do Plymouth.

A zaczęło się w sumie podobnie jak 5 lat temu. W sobotę chwilę po dotarciu do Ijlmunden zdecydowaliśmy się wystartować aby na końcówce wiatru dopłynąć do Zeebruge i korzystając z odrobiny wakacji i braku pogody zatrzymać się na jeden dzień i zwiedzić Brugię.

Z Zeebruge ruszyliśmy dalej. Niestety brak wiatru kieruje nas do Dunkierki, gdzie mieliśmy okazję spróbować wspaniałych muli w sosie serowym.

Pozostało opuścić Dunkierkę i w związku z dalszymi prognozami „braku wiatru” ruszamy beżpośrednio do Wielkiej Brytanii. Przecinamy na wysokości Dover kanał angielski i udajemy się do Cowes. Tu spotyka nas kolejna niespodzianka. Pomijając fakt odprawy paszportowej, gdyż jak się okazuje 5h czekania to jest w porządku, to tuż po zachodzie słońca i pozytywnej weryfikacji Border Force udajemy się na miasto bo zjeść coś trzeba.

Jedną z rzeczy, jaka urzekła to niezliczona ilość polskich flag. Z okazji 80 lecia obrony ORP Błyskawica Anglicy dumnie wywieszają polskie flagi. Myślę, że warto aby każdy z Polaków raz w życiu to zobaczył. A w już w ten weekend wielkie święto w Cowes.

Brak czasu i wiatru każe płynąć dalej. Ruszamy o 0200 LT aby z pływem wyjść z Coves. Piękny wschód słońca do gania nas na wodzie i pozwala podziwiać piękno klifów Old Harry Rocks.

Dziś o 0500 LT 6 maja weszliśmy do Plymouth. Na trasę i powitanie wypłynął nasz przyjaciel Kuba Szymański, który odprowadził nas do Plymouth. Wielkie dzięki kapitanie!

Dzięki dzielnej załodze #SolwitTemu Paweł, Maciej i ja 🙂

Tags:

No responses yet

Dodaj komentarz